sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 11 "Gdy Jerry jest naprężony, wiedz że coś się dzieje."

Podrzucił mnie pod siebie i całował moją szyję, chciał zdjąć mój ręcznik, ale ktoś zapukał do drzwi.
- Nie no znowu!?!? Ja pierdole! - wymamrotał Justin.
- Cześć Justin. - powiedziała Pattie.
-Cześć. - powiedział. - Co tu robisz ?
- A może przedstawisz mi swoją koleżankę ? - spytała mama Justina. Trochę się zaczerwieniłam, bo Justin był w samym ręczniku i ja też, co jego mama mogła sobie pomyśleć???
- Mamo to moja koleżanka Natalia. Natalia to moja mama Pattie. - przedstawił nas.
- Dobry wieczór . - powiedziałam do Pattie na co ona odpowiedziała mi tym samym.
- Sorry mamo że tak jesteśmy ubrani, ale byliśmy strasznie brudni i umyliśmy się. - uśmiechnął się Justin. - Oczywiście osobno. - dodał szybko.
- No dobrze to ja już idę pa. - zamknęła drzwi za sobą.
-Justin idziemy spać. - powiedziałam. - Tylko jest jeden taki mały problem... mam spać w ręczniku? - zdziwiłam się.
- A czemu by nie? Chociaż możesz też bez. - uśmiechnął się cwano, po czym zamknął drzwi na klucz.
W tym samym czasie wskoczyłam do łóżka i opatuliłam się kołdrą.
-Ooo.. - popatrzył na mnie zadowolony Justin. - A jednak zdjęłaś ręcznik. - uśmiechnął się cwano i położył się obok mnie zakładając bokserki.
- Taa.. w ręczniku było by dziwnie, ale Justin do niczego nie dojdzie! Zrozumiałeś? 
-Taa.. - zniknął uśmiech z jego twarzy.
- Dobranoc. - Pocałowałam go namiętnie. 5 minut później słyszałam jak Justin coś mówi.
- Kolego ona nas teraz nie chce, więc uspokój się proszę. - wymamrotał pod nosem.
- Justin co ty gadasz? - spytałam zaniepokojona.
- Jerry chce się zabawić. - uśmiechnął się cwano. - Zobacz! - odkrył kołdrę, zobaczyłam, że Jerry stoi na baczności.
- Gdy Jerry jest naprężony, wiedz że coś się dzieje. - powiedział poważnym głosem, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.
Odkryłam jeszcze raz kołdrę i zwróciłam się do Jerrego:
- Nie teraz malutki. - uśmiechnęłam się i pocałowałam Justina.
- Malutki to on nie jest! Chcesz sprawdzić? - poruszał zabawnie brwiami.
-Innym razem. Justin jest 2:30 możemy iść spać? - spytałam odwracając się w drugą stronę.
Przytulił mnie mocno i chodził swoimi rękoma po całym moim ciele a właściwie to po kołdrze xD
- Justin! Bo pójdę spać do garderoby! - wymamrotałam odwracając się do niego.
- Idź! Ale pamiętaj, że nie masz nic na sobie. - pocałował mnie w czółko. 
- Justin idź spać - powiedziałam prawie zasypiając.
- Poszedłbym ale jestem za bardzo napalony, żeby zasnąć. - powiedział całując mnie w szyje.
- A to niby dlaczego?
- Leżysz obok mnie, bez ubrań, dzieli mnie tylko kołdra od twojego seksownego ciałka! -wymruczał.
- To idź do lodówki się schłodź czy coś. - wtuliłam się w niego i zasnęłam. Obudziłam się o 12.30 Justin jeszcze spał, więc wzięłam ręcznik, który wieczorem położyłam na podłodze, okryłam się nim i poszłam do łazienki. Ubrałam się w moje już suche ubrania i wyszłam z łazienki. Zauważyłam że Justin już nie śpi, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go lekko w usta.
- Dzień dobry kochanie. - powiedziałam uśmiechnięta, ale Justin tylko spojrzał na ścianę.
-Jesteś zły? - pytałam dalej ale on nic nie odpowiadał.
- Masz focha? - pewnie był zły za wczoraj. Pomyślałam.
- Justin Hannah Montana tam stoi! 
- Justin teletubisie są w twojej łazience.
- Wyjdziesz za mnie?
- Ufo wylądowało w twoim ogródko.
- Napiszesz dla mnie piosenkę?
- Zrobiłam ci na śniadanie Teletubisiowy krem!!!
- Justin jestem wampirem.
- Justin zakochałam się w Chrisie.
- Jestem dziewicą !
- Zobacz Spiderman jest za oknem!
 Justin zareagował dopiero na to:
- Justin wyruchaj mnie! 
Od razu po tych słowach przerzucił mnie pod siebie i zaczął namiętnie całować, w końcu się odważył i włożył mi język do buzi.
Pieścił mój język i moje podniebienie.
- Justin chodź na śniadanie. 
- Ale chciałaś żebym cię wyruchał. - uśmiechnął się cwano jednocześnie całując mnie po szyi.
- Chciałam żebyś się do mnie odezwał. - pocałowałam go i próbowałam go z siebie zepchnąć, ale on był silniejszy. - Justin zejdziesz? - spytałam.
- Naprawdę jesteś dziewicą? - spytał ciekawy.
- No.. tak.. - wymamrotałam.
- Pora to zmienić. - wyszeptał mi do ucha.
- Teraz? Niedługo masz wywiad! 
- Szlak! Ale jak widzę i tak tego nie chcesz. - zszedł ze mnie.
- Co? Ja? Ja chce! Ale nie tutaj! Nie chce żeby znowu ktoś nam przeszkodził. Wyjedźmy gdzieś..tak sam na sam. - uśmiechnęłam się do niego.
- To świetny pomysł wakacje dobrze mi zrobią! - powiedział zadowolony. 
- To super, a teraz chodź na śniadanie. - on założył spodnia, a ja złapałam go za rękę i poszliśmy do kuchni.
Zrobiłam 8 naleśników. Zostawiłam je na blacie, a Justinowi dałam 4. Poszłam do toalety. 5 minut później wróciłam, a naleśników już nie było.
- Justin zjadłeś wszystko w 5 minut? - wykrzyczałam zdziwiona.
- Oj maleńka głodny byłem.. mam nadzieję, że wieczorem czeka mnie kara. - uśmiechnął się.
- Jasne..- powiedziałam oburzona ironicznie.
Robiłam kolejne naleśniki, w tym czasie Justin obejmował mnie w pasie i całował po szyi. Usiadłam przy stole ignorując Biebsa i zajadając się naleśnikami. On usiadł obok mnie.
- Justin nie masz przypadkiem dzisiaj wywiadu? - spytałam
- Owszem, mama za dwie godziny. 
- To na co czekasz? Jedź! - powiedziałam odkładając talerz do zmywarki.
- Czekam na ciebie. 
- Ale po co? - spytałam ciekawa.
- Bo jedziesz ze mną. - powiedział łapiąc mnie za rękę.
- Ja??? Ale po co? 
- Po to. - pocałował mnie czule.
Weszliśmy do salony, gdzie siedziała Pattie, Scotter i Kenny. 
- Hej. - powiedział Justin. - Kenny, Scotter to Natalia moja dziewczyna. Natalia to Kenny i Scotter.
- Dzień dobry. - powiedziałam do nich.
- Dzień dobry. - opowiedzieli równo.
- Dziewczyna? - spytała zdziwiona Pattie. - Jeszcze wczoraj przedstawiłeś mi ją jako koleżankę.
- Oj tam oj tam, mamo wiesz, że cię kocham. - przytulił Pattie od tyłu.
- Pewnie, że wiem. - uśmiechnęła się do niego.
- Justin takie rzeczy powinieneś ustalać z nami.. - powiedział Scotter.
- Ale co mam z wami ustalać. - spytał się zdziwiony Justin. - Mam was się pytać czy mogę poprosić ją o chodzenie? Pff.. - prychnął. - Jestem dorosły, kocham ją i będę z nią chodził czy wam to się podoba czy nie. - powiedział tym razem przytulając mnie od tyłu. 
- No dobrze jak chcesz, ale wiesz, że media będą huczeć, a niektóre fanki wiesz do czego są zdolne. - powiedział Scotter.
- Wiem, wiem damy sobie rade, zobaczysz. - uśmiechnął się Justin, całując mnie w policzek.
- Jedziemy? - spytał Kenny.
- Tak, a Natalia może z nami? - spytał Justin.
- Pewnie. - odpowiedział Kenny.
Justin poszedł na górę się przebrać itp. a ja i Pattie poszłyśmy do kuchni. Rozmawiałyśmy głównie o moim związku z Justinem.
- Czy ty z Justinem już no wiesz..? - spytała niepewnie Pattie.
-Nieee.. - zarumieniłam się.
-A to co? Przesłuchanie? - spytał Justin obejmując mnie z tyłu, przytulając i całując.
- Niee.. gawędzimy sobie. - powiedziała Pattie uśmiechając się.
- Mam nadzieję, chodź jedziemy. - złapał mnie za rękę.
Poszliśmy do limuzyny, z przodu za kierownicą siedział Kenny,a obok niego Scotter. A z tyłu siedziałam ja, Justin ( pośrodku ) i Pattie. Jechaliśmy w ciszy. Justin trzymał mnie za rękę.
- Mamo mogę zrobić imprezę?  - spytał Justin.
- Tak a kto będzie? - spytała ciekawa.
- Hmm.. - zaczął się zastanawiać. - Natalia, Chris, Chaz, Ryan, Carly, Caitlin, Jessie i Kevin. - powiedział uśmiechnięty.
- Okey to ja jutro pójdę do Katy na nocowanie. Babski wieczór. - powiedziała Pattie, a Justin się jeszcze bardziej wyszczerzył.
Wysiedliśmy. Weszliśmy do studia, wywiad trwał dobre półtorej godziny. Pod koniec wywiadu chyba sobie przysnęłam na kanapie.
Obudziły mnie pocałunki składane na mojej twarzy.
-Justin.. przepraszam.. - wymamrotałam.
-Za co? - spytał i usiadł obok mnie.
- Za to że... - Justin mi przerwał.
- Że zasnęłaś? - zaśmiał się. - Nic nie szkodzi. - przytulił mnie i pocałował w czółko. - Chodź jedziemy do domu. jak powiedział tak zrobiliśmy, gdy byliśmy już w domu, spojrzałam na godzinę była 18:00, zjedliśmy obiad i poszliśmy do sypialni Justina. 
- Justin wiesz o tym, że nie byłam dzisiaj w szkole i w domu i pewnie się o mnie martwią. - leżałam na łóżku wtulona w Justina, on bawił się moimi włosami.
-Coś wymyślimy. - pocałował mnie czule.
- Kto to jest Kevin? I Jessie? - spytałam ciekawa.
- Kevin to mój kolega, a Jessie poznałaś w szkole. - powiedział całują mnie w polik.
- Skąd wiesz, że poznałam ją w szkole? Nie mówiłam nic ci o niej, wspominałam tylko o Cody.. - to jest trochę podejrzane. Pomyślałam.
- Ja... ją ... znałem i... -jąkał się.
- No mów! - wykrzyczałam.
- To jest moja dobra przyjaciółka ja jej zacząłem opowiadać o tobie, a ona o jakiejś dziewczynie i okazało się że to ty. No i poprosiłem ją, żeby mnie informowała o różnych rzeczach. - powiedział zaczerwieniając się.
- O różnych rzeczach czyli o czym? O tym czy się nie całuje po kątach z jakimiś debilami..? - spytałam zdenerwowana.
- Nie.. tzn... też, ale nie tylko bardziej chodziło mi o twoje bezpieczeństwo. - uśmiechnął się lekko.
- Ty mi po prostu nie ufasz! - spojrzałam na niego z łzą w oczach. - Idę do domu. Cześć. - wyszłam z pokoju.
- Ufam ci jak nikomu innemu na tym świecie! - powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
- Tak? To po co ona miała cię informować o tym co robię, z kim rozmawiam może jeszcze detektywa wynajmiesz. Jeżeli uważasz że nie jestem ci wierna to się mylisz. Zadzwoń jak uznasz, że jest inaczej. - wyszłam i kierowałam się w stronę domu. Nie wiem dlaczego się na niego obraziłam, w sumie to martwi się o mnie i chciał dobrze, ale uważam, że mi nie ufa, bo tak to nie kazał by mnie"śledzić" przez Jassie. Doszłam do domu.
- Gdzie ty byłaś? W domu ciebie nie ma, w szkole też co ty sobie wyobrażasz? Mi się zamartwiamy, bo znikasz jak kamień w wodę. - powiedziała zmartwiona ciocia.
-Pewnie była u Justina. - usłyszałam głos Chrisa z salonu, który siedział na kanapie i oglądał jakąś komedie.
- Czy to prawda? - spytała Katy.
- No tak, przepraszam, bardzo bardzo przepraszam. Jakoś tak wyszło... - nie miałam pretekstu. 
- Masz szlaban! - powiedziała stanowczo ciocia.
- Co??? Jak to??? Ale przecież jutro jest gala, na którą Justin chce mnie zabrać i impreza u niego! - powiedziałam błagając ją.
- Nie idziesz! - powiedziała kierując się do kuchni. Błagałam ją 15 minut, zaczęłam płakać aż się zlitowała:
- No dobra idź na gale i na tą imprezę, ale masz wrócić do domu na 24:00 a jeżeli nie wrócisz do domu szlaban na 2 tygodnie.
- A mogę wrócić o 1:00 - zrobiłam maślane oczka.
- Dobrze, ale nie później, ani minutę dłużej! - pocałowałam ją w polik i mocno przytuliłam dziękując jej cały czas. Pobiegłam do pokoju, usiadłam na łóżku i zobaczyłam że w telefonie mam 47 nieodebranych połączeń, oczywiście był to Justin. Zadzwoniłam do niego :
- Natalia przepraszam ja nie chciałem ja po prostu.. - zaczął się tłumaczyć.
- Już przestań. To ja przepraszam, nie powinnam tak reagować, chyba mam zły dzień chociaż sama już nie wiem. 
- Wybaczyłaś mi ? To dobrze. Kochanie nie masz za co przepraszać. Jutro przyjadę po ciebie o 16:30 papa. - rozłączył się.
Straciłam poczucie czasu. Poszłam na kolację, spakowałam się i poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OMG! *.* Ale wy szybko dodajecie mi komentarze <333 Aaaa.... dziękuje ;* 10 KOMENTARZY = NN    ;D

12 komentarzy:

  1. dodajemy , bo chcemy wiedzieć co będzie dalej ! : D ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten blog trafiłam przypadkowo , ale bardo się cieszę , bo on jest świetny . ! ; * ♥ [ Misia.♥ ]
    Jaka jest twoja ulubiona piosenka Justina . ? *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy i bardzo wciąga. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne , czekam na nn . ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mogę się doczekać co będzie dalej. ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardo mi się podoba. ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ;D Jestem ciekawa co dalej ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciągające , ; *

    OdpowiedzUsuń
  9. normalnie super:)

    OdpowiedzUsuń