środa, 18 lipca 2012

Rozdział 6 "Kocham Cię"

Przybliżył swoją twarz do mojej i nagle ochlapał mnie wodą.
- Ejjj...! - krzyknęłam, podtopiłam go trochę i wyszłam z wody. Justin szedł za mną. Weszłam do środka, a Biebs rzucił mi ręcznik.
- Dzięki - powiedziałam i okryłam się ręcznikiem. On zrobił to samo.
- To może dam ci jakieś suche ubrania. Moja mama wyjechała na weekend do cioci więc zabrała ze sobą wszystkie ubrania, ona zawsze musi zabrać ze sobą swój cały skarb. - zaśmiał się. - więc mogę ci dać moją koszulkę jak chcesz. - powiedział uśmiechnięty.
- Dobrze - zaśmiałam się. Poszliśmy na górę do pokoju Justina. Dał mi koszulkę. 
- Chcesz to możesz się umyć w mojej łazience, a ja w tym czasie zrobię nam gorącą czekoladę. - puścił mi oczko.
- Ja??? Zwykła dziewczyna w łazience JUSTINA BIEBERA!!! - udawałam zszokowaną i zaśmiałam się.
- Dobra zamknij się bo zmienię zdanie. - zaśmiał się i wyszedł. 
Weszłam do łazienki,położyłam bieliznę na suszarce, umyłam się, wysuszyłam włosy, ubrałam wysuszoną bieliznę i jego koszulkę. Zeszłam na dół. Justina w salonie nie było, weszłam do kuchni i zauważyłam Justina niosącego w moją stronę gorącą czekoladę.
Trzymał kubki w rękach, stanął zamurowany i patrzył się na mnie tak jak ja się patrzyłam na jego wielki dom.
- Justin wszystko w porządku ? - spytałam zaniepokojona.
Biebs zagryzł tylko dolną wargę nic nie mówiąc.
Podeszłam bliżej i wzięłam od niego kubki położyłam je na blacie.
- Justin... halo... jesteś tam? - machałam mu ręką przed nosem. Był rozmarzony. 
- Co? Mówiłaś coś? - spytał uśmiechnięty od ucha do ucha.
- O czym myślałeś? - spytałam ciekawa siadając na blacie.
- O... a nie ważne. - odwrócił się do mnie wpatrując w moje oczy. - Masz piękne oczy wiesz? 
- Nieee nie prawda - powiedziałam patrząc się w podłogę.
- Ależ prawda. - uniósł moją głowę do góry, położył ma moim policzku swoją dłoń, zbliżył swoją twarz do mojej i próbował pocałować, ale ja się mu wyrwałam. 
- Nie możemy. - powiedziałam schodząc z blatu.
- Dlaczego? - spytał ciekawy.
- Ponieważ ja wiem o Selenie i Caitlin i o twojej umowie z Chrisem. - wymamrotałam.
- Co??? Skąd to wiesz? Miałaś się nie wtrącać w nie swoje sprawy! -  prawie na mnie te słowa wykrzyczał.
- Ale ja musiałam wiedzieć! To było dla mnie ważne!
- Gdybyś się o tym nie dowiedziała było by lepiej! - krzyknął.
- Gdybym ciebie nie poznała było by lepiej. - krzyknęłam. - Pójdę już. - szłam w stronę drzwi, gdy wychodziłam z kuchni poczułam jak złapał mnie za rękę. 
- Poczekaj, przepraszam nie chciałem na ciebie krzyczeć - powiedział.
- Dlaczego mi nie chciałeś tego powiedzieć? - spytałam odwracając się do niego.
- Bo wiem że teraz po tym co się dowiedziałaś nie będziesz chciała ze mną być.
- Tego nie powiedziałam. - zaprzeczyłam.
- Wszystko ci wyjaśnię bo ja się w Selenie zakochałem, zawróciła mi w głowie tak jak ty. Myślałem że będziemy razem na bardzo długi czas, ale ona mnie wykorzystała. Nie chce jej znać i mieć z nią cokolwiek wspólnego.  - powiedział smutnym głosem.
-  A co z tą umową? - spytałam.
- Chrzanić ją. Wolę stracić Chrisa niż ciebie. Jesteś dla mnie wyjątkowa jak ciebie stracę życie dla mnie nie będzie miało żadnego sensu. - złapał mnie za obie ręce .
- Ale ja nie chce, żeby wasza przyjaźń skończyła się przeze mnie! Znacie się 18 lat, a mnie zaledwie znasz dwa miesiące.
- Ale ja wiem że jesteś dla mnie tą jedyną! Nie jak Caitlin albo Selena. Teraz dla mnie liczysz się tylko ty! 
- Ja nie chce żeby wasza przyjaźń się skończyła przeze mnie! - podniosłam ton.
- Hmm..To możemy na razie udawać, że nie jesteśmy razem. - powiedział uśmiechnięty.
- Będziesz okłamywać swojego najlepszego przyjaciela? - spytałam zdziwiona.
- Tak. Zrobię to dla nas. - uśmiechnął się promieniście. - To co, zgadzasz się? - spytał.
- Dobrze ale nie możemy go okłamywać całe życie, a przy okazji cały świat. 
- Wiem chociaż przez kilka tygodni a potem jakoś mu powiemy. Wymyślimy jakiś sposób żebyśmy mogli być razem i żebym się przyjaźnił z Chrisem. - pocałował mnie w polik. - Chodź pokaże ci coś. - złapał mnie za rękę i weszliśmy do jego pokoju na balkon.
- Wow! - wpatrywałam się w piękny widok z jego balkonu. - Jest piękny. 
- Ty jesteś piękniejsza. - powiedział zbliżając się do mnie.
Chwycił moje poliki w dłonie i pocałował mnie delikatnie.
- Kocham Cię. - powiedział uśmiechnięty.
- Ja ciebie też. - Po tych słowach pocałował mnie namiętnie.
Całowaliśmy się tak z 15 minut.
- Chodź czekolada nam wystygnie. - pociągnęłam go za rękę do kuchni. Wziął kubki i dał mi jeden poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie i spojrzałam na godzinę była już 23.30.
- To co robimy? - spytałam spoglądając na telefon.
- Może film? - popatrzył na mnie.
- Okej - powiedziałam wpatrując się w telefon.
- Coś się stało? - spytał ciekawy.
- Mam 8 wiadomości od Chrisa typu " Gdzie jesteś? Wracaj do domu" lub " Daj oznakę życia" i 5 nieodebranych połączeń.
Poczekaj chwilę, oddzwonię do niego. - Zadzwoniłam i nikt nie odbierał. - Pewnie już śpi. Jak obejrzymy film to wrócę do domu okej? - popatrzyłam na niego.
- No dobrze - powiedział smutnym głosem. Wypiliśmy gorącą czekoladę.
- Haha ubrudziłeś się. - zaśmiałam się.
- To może mnie wyczyścisz? - zaproponował.
- Dobrze - powiedziałam roześmianym głosem - ale najpierw zdjęcie. - zrobiłam mu zdjęcie, potem wzięłam chusteczkę i próbowałam go wyczyścić.
- Ale ja nie chce chusteczką, ja chce języczkiem - uśmiechnął się cwano. Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam, zbliżyłam się do niego i zaczęłam go całować i zlizywać czekoladę.
- Już czyściutki - uśmiechnęłam się. Justin wziął mnie na ręce .
-Justin co ty robisz? - spytałam zdziwiona.
- Maleńka przecież idziemy oglądać film, więc idziemy do mojej sypialni. - uśmiechnął się. Weszliśmy do jego pokoju, położył mnie na łóżku, pocałował i włączył film.
- Co oglądamy? - spytałam gdy on kładł się obok mnie.
- Horror.
- Justin nie! proszę! Będę się bała ! - prosiłam.
- No przecież wiem. - zaśmiał się. - Dlatego się do mnie....-
Nie musiał dokańczać bo się w niego mocno wtuliłam. Oglądaliśmy ten straszny film, było już późno nie wiadomo kiedy zasnęłam.


                                   Oczami Justina
Film się skończył.
- I co podobał ci się film? - spytałem ale ona nic nie odpowiedziała.
Spojrzałem na nią a ona słodko spała. Przykryłem ją kołdrą, rozebrałem się do bokserek i wskoczyłem do łóżka. Nie wiadomo kiedy zasnąłem. O 6.00 nad ranem usłyszałem walenie do drzwi. 
- Maleńka śpisz? - spytałem szepcząc.
- Nie. - usłyszałem cichy szept, pocałowałem ją w czółko. 
-Pójdę otworzyć drzwi. Ciekawe kto to o tej godzinie. - wstałem z łóżka.
- Pójdę z tobą. -  wstała i złapała mnie za rękę. Splotłem nasze palce i otworzyłem drzwi.
- No siema! - Powiedzieli równo nawaleni Ryan i Chris. Natalia była zdziwiona tym co zobaczyła, schowała się za drzwi, żeby jej nie zobaczyli.
- Hej... emmm... co wy tu robicie o 6.00? - spytałem zdziwiony.
- Przyszliśmy z imprezy poznaliśmy tam fajne panny, jutro idziesz z nami znajdziesz sobie dziewczynę. 
- Tylko po to przyszliście? - spytałem ignorując to co powiedzieli.
- Nie... bo jak widzisz trochę wypiliśmy i nie możemy w takim stanie wrócić do domu, a twojej mamy nie ma więc zrobimy sobie męski wieczorek. - Powiedział Ryan.
- Jest 6.00 rano! - powiedziałem śmiejąc się z niego.
- No właśnie. - powiedział Chris popijając ostatniego browara. 
- Idź do mojego pokoju tak żeby nie widzieli. - szepnąłem do Natalii.
- Dobrze.  - odpowiedziała. Zagadałem ich, żeby mogła pobiec do mojego pokoju. Ona poszła na górę, a ja wpuściłem chłopaków do domu. Zaprowadziłem ich do pokoju gościnnego, a oni rzucili się na łóżko i zasnęli. Wróciłem do mojej sypialni gdzie czekała na mnie Natalia. Zamknąłem drzwi na klucz i położyłem się do łóżka.
- Co zrobimy później? przecież oni zauważą mnie w końcu.. - spytała mnie Natalia.
- Powiemy że jesteś u mnie, bo miałaś mi doradzić w sprawach miłosnych, obejrzeliśmy film i ..... dalej coś się wymyśli.
- Okej - położyła głowę na moim torsie.
- Ciesze się że nareszcie jesteśmy razem - pocałowałem ją namiętnie.
- Ja też - po tych słowach zasnęliśmy.


                                Oczami Natalii
Obudziłam się o 10.00 popatrzyłam na Justin on jeszcze spał. Zaczęłam miziać go po klacie. Jeździłam palcem różnymi szlakami po jego torsie, nagle poczułam jak na moich plecach dzieję się to samo. Popatrzyłam na niego jeszcze raz.
- Dzień dobry Justin. - pocałowałam go namiętnie.
- Cześć maleńka. - odwzajemnił pocałunek. - Chodź pójdziemy zjeść śniadanie. - wstał z łóżka.
- Ale Justin, Ryan i Chris tu są. - powiedziałam zatrzymując go.
- Ah.. no tak. - zaczął się zastanawiać. - To zrobimy to co wcześniej powiedziałem. - uśmiechnął się.
- To ja się przebiorę. - udałam się do łazienki.
- Okej. - poszedł za mną.
- Sama! Ty niiiieee wchodzisz - powiedziałam próbując zamknąć drzwi ale Justin złapał za klamkę i je otworzył.
- No to buziak. - nastawił się. Pocałowałam go a on się do mnie przyssał, złapał mnie w biodrach i podniósł. Owinęłam swoje nogi wokół jego bioder. Justin kierował się do łóżka, położył mnie na łóżku i usiadł na mnie okrakiem. Całował mnie namiętnie po szyi, dekoltem i twarzy. Teraz ja siedziałam na nim okrakiem. Całowałam go, gdyż Justin odważył się wsunąć mi język do buzi, zrobiłam to samo. Justin ściągnął ze mnie swoją koszulkę. Chodziłam rękoma po jego klacie, a on rękoma po moich pośladkach.
- Justin... - wyszeptałam mu do ucha.
- Co jest? - spytał przewracając mnie pod niego.
- Bo... emm... Jerry mi się wbija... - powiedziałam cicho.
- Jerry daje o sobie znać. A gdzie ci się wbija? - uśmiechnął się cwano.
- Ty już dobrze wiesz gdzie. - zaśmiałam się.
On nic nie odpowiedział tylko się zaśmiał, zaczął dobierać się do mojego stanika.
- Justin nie.. - wymamrotałam gdy ktoś zaczął pukać do pokoju. 
- Idź do łazienki. - powiedział. Jak powiedział tak zrobiłam i zamknęłam się w łazience.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z dnia na dzień nowy rozdział? Wow o.O Myślałam że nikt go nie czyta. 7 komentarzy = Nowy rozdział ;)



11 komentarzy:

  1. hehe . ;)
    Kolejny bardzo fajny rozdział . :*
    no i Czekam na następny . ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny . ; ;)

    Czekam na następny . ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo Fajny rozdział . ; )
    Czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcioo !! . !!
    CZekaamm na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chce wiedziec co dalej !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje że będzie dużo rozdziałów.. :)
    Bo mi się dobrze czytaa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest i 7 ^^
    Koffam JB

    OdpowiedzUsuń
  8. jeest to zajebistee ♥ Czemu nie piszesz daleej ??

    OdpowiedzUsuń
  9. - Justin... - wyszeptałam mu do ucha.
    - Co jest? - spytał przewracając mnie pod niego.
    - Bo... emm... Jerry mi się wbija... - powiedziałam cicho.
    - Jerry daje o sobie znać. A gdzie ci się wbija? - uśmiechnął się cwano.
    - Ty już dobrze wiesz gdzie. - zaśmiałam się.


    To mnie rozwaliło XDD Super !

    OdpowiedzUsuń
  10. Cenzor Internetu3 marca 2015 05:58

    "Rzygam tęczą" -to jedyny komentarz jaki możba wymyślić do tego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń